czwartek, 3 lipca 2014

Rozdział 35 "My life and love ?"

Po okropnych bólach głowy związanych ze zmianą ciśnienia wreszcie wylądowaliśmy. Kiedy wychodziliśmy rękawem z samolotu mój chłopak ponownie uderzył mnie w pośladki.
- Chris do cholery! – pisnęłam, starając zakryć pupę marynarką.
- Pamiętaj kochanie, ten tyłek jest tylko mój – powiedział głośno, a ja miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Czułam jak moje policzki się czerwienią.
- Chris tu są ludzie! – zniżyłam głos, ale wszyscy to usłyszeli i zaczęli chichotać.
- Nie ma się czego wstydzić kochanie – splótł nasze palce. Poszliśmy po bagaże. Chciałam zajść do toalety i przebrać się w swoje ubrania, ale Chris stwierdził, że to strata czasu. Wyszliśmy z lotniska i gdzieś szliśmy.
- Gdzie jesteśmy? – zapytałam podekscytowana.
- Nad morzem.
- No co ty – mruknęłam – A dokładniej?
- To jeszcze nie koniec trasy.
- Jak to? To czym… - doszliśmy do małego portu. Wszystko było jasne. Chris kazał mi chwilę poczekać. Podszedł do jakiegoś starca i z nim rozmawiał. Zaczęli się śmiać. Po chwili przybiegł do nich młody chłopak. Wszyscy zaczęli głośno dyskutować, jednak szybko doszli do porozumienia. Starzec wrzucił walizki, a ja, Chris i młody mężczyzna – który usiadł za sterami – wsiedliśmy do motorówki. Następnie ruszyliśmy.
- Chris długo jeszcze?
- Za dwie godziny będziemy.
- Ale już na miejscu? – uśmiechnął się.
- Tak.
- I już bez żadnych dodatkowych przejazdów?
- Bez – zaśmiał się.
- Co jak co, ale ta podróż jest naprawdę męcząca.
- Wynagrodzę ci to – musnął mnie w nos. Oplotłam ramionami jego ciało i zasnęłam.

***

Czułam, jak Chris mnie niesie. Niestety ja nie byłam w stanie ani otworzyć powiek, ani pójść o własnych siłach. Byłam wykończona i wszystko, po prostu wszystko mnie bolało. Potem moje gołe nogi dotknęły aksamitnej pościeli, a wtedy już zupełnie się w niej zatopiłam.

***

Przeciągnęłam się na łóżku i ręką z zamkniętymi oczami szukałam Chris’a. Ale miejsce obok mnie było puste. Otworzyłam oczy i usiadłam na łóżku. Nad głową zwisał mi koronkowy baldachim. Kremowe i fioletowe ściany w połączeniu z drewnianymi, przestarzałymi, ale pięknymi meblami nadawały temu pomieszczeniu niesamowitej namiętności, ale i delikatności. Powoli zsunęłam pościel z nóg jednocześnie zachwycając się niesamowicie przyjemnym w dotyku materiałem. Wstałam i popatrzyłam w lustro. Byłam w samej bieliźnie. Chwyciłam szlafrok wiszący przy szafie i wyszłam z pokoju. Minęłam kuchnię, duży salon i doszłam do schodów. Mając nadzieję, że znajdę tam Chris’a wbiegłam na górę przeskakując co drugi schodek. Głęboko odetchnęłam, bo tak jakby zabrakło mi tlenu. Muszę popracować nad swoją kondycją. Przede mną stały cztery pary drzwi: biuro, garderoba, łazienka i kolejny salonik. W tym ostatnim znalazłam kartkę:
NIEDŁUGO WRACAM J
ROZEJRZYJ SIĘ PO DOMU.
W KUCHNI CZEKA NA CIEBIE ŚNIADANIE.
NIGDZIE NIE WYCHODŹ.
KOCHAM CIĘ.
Poszłam do garderoby. Znalazłam tam swoje ubrania. Wzięłam jeden zestaw i ruszyłam do łazienki. Wzięłam szybki, orzeźwiający prysznic i umyłam zęby. Następnie nałożyłam lekki make-up i wskoczyłam w wybrane ubrania. Moją uwagę przykuły kolejne drzwi. Dlaczego ich wcześniej nie zauważyłam? Dlaczego są w łazience? Otworzyłam je i mało nie spadłam z kolejnych schodów. Na ich końcu były następne drzwi. Ludzie, co za labirynt! Nacisnęłam klamkę i popchnęłam je do przodu. Doszłam z powrotem do sypialni. Sprytnie. Przeszłam do kuchni. Na stole stała taca, a na niej rogaliki crossainty z dżemem i czekoladą oraz szklanka soku pomarańczowego. Pycha. Przeszłam z tacą do salonu i usiadłam na sofie. Włączyłam magnetofon z piosenkami, chwyciłam książkę i pochłaniając śniadanie czytałam kolejny rozdział.

Morderca wbił mi nóż w brzuch i okropnie się śmiejąc uciekł zostawiając mnie na podłodze z nożem w brzuchu. To był już koniec. Teraz nikt mi nie pomoże. Tom nie wie gdzie jestem. Nie uratuje mnie. Może to i dobrze. Zaoszczędzi sobie takich widoków. Nie mogłam oddychać. Z trudem utrzymywałam oczy otwarte, ale gdybym pozwoliła je sobie zamknąć nie było by dla mnie szansy. A nadzieję jeszcze mam, bo nadzieja umiera ostatnia. Traciłam przytomność. Zdałam sobie sprawę, że to już ostatnie  minuty mojego życia. Usłyszałam głos Thomasa. Czyli tu jest. Chciałam wydać z siebie jakiś dźwięk, krzyknąć, żeby wiedział, gdzie jestem, ale udało mi się tylko jęknąć. Tylko tyle, ale jednak wystarczyło. Klęknął przy mnie i ścisnął moją rękę patrząc mi w oczy.
- Nie pozwolę ci odejść – powiedział i jego głos, wzrok i dotyk w jednym momencie dodał mi tyle siły, że miałam ochotę chwycić ten nóż, wyjąć go, wstać i stąd uciec razem z Tomem.
- Tom – szepnęłam – To już konie… - pocałował mnie. Zdałam sobie sprawę, że to już nasz ostatni pocałunek.
- Zaraz wszystko będzie dobrze. Kocham cię – musnął mnie w usta i w tym momencie straciłam przytomność.

- Bu! – ktoś szepnął mi do ucha, a ja tak się przestraszyłam, że zrywając się na równe nogi wylałam sok na bluzkę.
- Christopher! – wrzasnęłam i zdałam sobie sprawę, że po raz pierwszy użyłam jego pełnego imienia. Wybuchł śmiechem – Co ci tak do śmiechu? – byłam zdenerwowana. Podszedł do mnie, oplótł moją talię rękoma i spojrzał mi w oczy.
- Przestraszyłaś się?
- A nie widać? – warknęłam. Znowu zaczął się śmiać.
- Chodź tu – usiedliśmy na sofie – Zwiedziłaś już cały dom?
- Chyba tak – westchnęłam.
- Co jest?
- Dręczy mnie to co jest na zewnątrz.
- Chcesz sprawdzić?

- Jeszcze się pytasz? – wstaliśmy i poszliśmy w stronę drzwi. 

______________________________
Heejo :3
Rozdział wzbogaciłam o taką tam historyjkę xd
Proszę o jakieś komentarze :)
Jak mija pierwszy tydzień wakacji?
ASK ;)


5 komentarzy:

  1. Super. Bardzo mi sie podoba. Muszę stwierdzić że odkąd czytam blogi, twój jest chyba najlepszy i najciekawszy <3 :* Nie moge się doczekać następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję <3 Mam nadzieję, że nic nie popsuję i będzie się podobać do końca ;*

      Usuń
  2. Miejmy nadzieję, że długo jeszcze będziesz pisać to opowiadanie <3 Bynajmniej ja mam taką nadzieję :* Czytałam na asku, że kolejny rozdział dopiero w niedzielę albo w poniedziałek. Smutno ;/ Życze weny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny świetny rozdział :> Weny życzę! <3 ~ Sooyoung

    OdpowiedzUsuń
  4. To całe opowiadanie jest bombowe ! czytałam dzisiaj od początku i nie mogę się doczekać dalszej części ! ;*

    OdpowiedzUsuń