Zaciągnęły
mnie za rękę i weszłyśmy na stół. Wiedziałam co się święci i wcale mi to nie
przeszkadzało. Zaczęłyśmy tańczyć, a inni zaczęli gwizdać. Gdybym nie była
spita, pewnie nigdy w życiu bym czegoś takiego nie zrobiła. Ale raz się żyje.
- Holly!
– krzyknął Dan, ale ja go całkowicie olałam. Bawiłam się i miałam wszystkich w
dupie. Nic mnie nie obchodziło i wszystko było by fanie gdyby nie jakiś koleś.
Złapał mnie za nogi i zaczął nieść mnie na rękach w stronę wyjścia. Zaczęłam
się śmiać. Popatrzyłam na twarz chłopaka. Chris. Mogłam się tego domyślić.
Mogłam. Był zły, jakby zaraz miał kogoś zabić i jednocześnie smutny, jakby coś
go uraziło. Wyszedł z klubu i wsadził mnie do auta. Myślałam, że siądzie obok
mnie, ale on oparł się o samochód i czekał. Wyszedł Dan. Chris do niego
podszedł i uderzył pięścią prosto w twarz. Wybiegła reszta przyjaciół. Patrzyli
ze zdziwieniem. Wyskoczyłam jak oparzona z auta.
-
Mówiłeś, że będziesz jej pilnować idioto!
- Chris!
– krzyknęłam, a on przydusił Dan’a do ściany.
- Wracaj
do auta Holly!
- Puść
go – syknęłam.
- Upił
cię i pozwolił robić upokarzające rzeczy!
- Nikt
mi nie kazał pić! – uderzył go jeszcze raz, a ja wskoczyłam mu na plecy.
Chciałam go lekko poddusić, ale nie miałam tyle siły. – Puszczaj go! –
krzyknęłam jeszcze raz. Zapadła cisza. Słyszałam tylko swój i jego oddech. W
końcu go puścił. Zeskoczyłam z niego i wtuliłam się w Dan’a.
-
Przepraszam was – powiedziałam zaczynając płakać. Odwróciłam się i wsiadłam do
samochodu. Szepnęłam do Chris’a:
-
Zadowolony jesteś?
- Nie
wiadomo co mógł ci później zrobić. A jeżeli chciał cię tylko wykorzystać?
- Od
kiedy robisz za moją matkę czy ojca, co?
-
Martwię się o ciebie. Już ci mówiłem. Kocham cię i nigdy nie przestanę.
Przemyśl to wszystko.
- Jak
mam to przemyśleć? – krzyknęłam – Cały czas za mną chodzisz! Nie mam chwili
samotności!
- Masz
jej aż za dużo – podjechał pod blok. Wysiadłam trzaskając drzwiami. Pobiegłam
do domu.
****
Rano
obudziłam się z okropnym bólem głowy. Sięgnęłam ręką po białą tabletkę i
popiłam ją wodą. Co ja wczoraj robiłam? Co się wczoraj wydarzyło? Nic nie
pamiętałam. Ale dowiedzieć mogłam się tylko od jednej osoby. Od Dan’a.
Chwyciłam telefon i napisałam:
Do: Dan
Możesz
wpaść?
Po
chwili mi odpisał:
Od: Dan
Zaraz
będę.
Ucieszyła
mnie jego odpowiedź. Wstałam. Zakręciło mi się w głowie i nagle usiadłam na
łóżko. Potem spróbowałam jeszcze raz. Teraz było okey. Poszłam do łazienki.
Stanęłam przed lustrem. Wyglądałam – nie nie chcielibyście widzieć, jak
wyglądałam. Na dodatek śmierdziało ode mnie alkoholem. Wskoczyłam pod prysznic.
Odkręciłam kurek. Po ciele spływała mi lodowata woda. Czułam się lepiej. Nie
wiem czy zadziałały leki, czy zimna woda, ale to nie było ważne. Wytarłam się i
wciągnęłam na siebie luźne ubrania. Ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi.
Pobiegłam otworzyć, bo wiedziałam, że to Dan. I tak było. Otworzyłam drzwi i
stanęłam jak wryta. Dan miał rozciętą brew. O nic się nie pytałam. Domyślałam
się, że to skutek wczorajszej nocy. Wszedł do środka. Mocno go przytuliłam. Za
bardzo nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Zaciągnęłam go do pokoju. Usiedliśmy
na łóżku.
- Dan.
-
Słucham?
-
Niczego nie pamiętam.
- Wiem –
podeszłam do szafki i wyciągnęłam plaster i wodę utlenioną.
- Ta
rana to przeze mnie, prawda? – spytałam dezynfekując ranę.
- Nie.
To nie twoja wina.
- Na
pewno. Opowiedz mi. Muszę mieć świadomość co się stało.
- Upiłaś
się. Zaczęłaś robić głupie rzeczy.
- Jakie?
– niepewnie zapytałam.
-
Tańczyłaś na stole.
- Co
jeszcze?
-
Pocałowałaś mnie – zamurowało mnie. Nigdy więcej nie mogę się upić.
- Ale to
nie wszystko, prawda?
- Tak.
Przyszedł Chris i cię stamtąd zabrał. Później mi się za to oberwało.
- Ale to
nie była twoja wina!
- Była.
- Nie!
Wcale, że nie! Dan przepraszam cię – schowałam twarz w dłoniach.
- Nie
przepraszaj. On cię bardzo kocha. Ja też bym tak zrobił. To normalne.
-
Pobiłbyś mojego przyjaciela, wiedząc, że to bardzo mnie boli?
- Jeżeli
byłby powód to tak.
- A on
nie miał powodu.
-
Przepraszam cię za to wszystko. Za tą ranę, za ten pocałunek i wszystkie
problemy.
- Nie
przepraszaj. Kocham cię – zaczęłam płakać w niego wtulona.
- Dan.
- Tak?
- Zostań
ze mną. Proszę.
________________________________
Krótki czy mi się tylko wydaje ?
Jak Wam się podoba ?
Mam dla Was pewną informację.
Mianowicie zostałam adminką na stronie z opowiadaniami na facebook'u:
https://www.facebook.com/opowiadanie16
Piszę tam zupełnie inne opowiadanie !
Zapraszam ;)
A jeżeli macie jakieś pytania lub uwagi lub pochwały^^ dla mnie to tutaj:
http://ask.fm/opowiadania33
Możecie też pytać o bohaterów czy co Wam wpadnie do główki :)
Trzymajcie się ;*
https://www.facebook.com/opowiadanie16
Piszę tam zupełnie inne opowiadanie !
Zapraszam ;)
A jeżeli macie jakieś pytania lub uwagi lub pochwały^^ dla mnie to tutaj:
http://ask.fm/opowiadania33
Możecie też pytać o bohaterów czy co Wam wpadnie do główki :)
Trzymajcie się ;*
.gif)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz