sobota, 5 kwietnia 2014

Rozdział 12 "My life and love ?"

Ten rozdział po raz kolejny dedykuję mojej przyjaciółce Kamili, która ma dzisiaj urodzinki ! 
Wszystkiego najlepszego !

Usiadłam na czystym i wolnym blacie nikomu w kuchni nie przeszkadzając. Myślałam, co ja mu powiem. Przecież tak naprawdę to nie chciałam z nim gadać. Miałam mętlik w głowie. Do kuchni wpadł Chris. Co teraz?
- Chcę pogadać.
- Musimy teraz?
- Nic ważnego nie robisz.
- Robię!
- Chodź! – zaciągnął mnie tylnymi drzwiami na dwór. Było już ciemno. Właściwie to było już chyba po północy. Zapaliły się lampki. Zobaczyłam jak tu jest ślicznie. Pełno kwiatów i różnych roślin.
- O czym chciałeś porozmawiać? – zapytałam, ale Chris się nie odzywał – No dobra to może inaczej. Co się wczoraj stało? Nie chciałeś ze mną rozmawiać i byłeś jakiś dziwny.
- Ty się stałaś – odpowiedział po chwili.
- Okeey. Zwolnij koleś. Jesteś pewien? Może tak ci się tylko wydaje – zatkało mnie. Nie wiedziałam, co powiedzieć.
- Nie Holly. Od początku byłaś ty. Tylko z początku wydawało mi się, że jesteś taką zabawką, ale potem zrozumiałem, że jesteś inna – nie byłam zdziwiona tym, że byłam inna od reszty dziewczyn. W końcu sama mu to mówiłam!
- Inna to znaczy jaka? – wyszeptałam.
- Piękna, szalona, delikatna, odważna, czasami wredna, ale jedyna w swoim rodzaju. Wyjątkowa.
- I co z tego?
- To, że cię kocham. Zakochałem się w tobie i nic i nikt tego nie zmieni, rozumiesz?
- Może powinieneś to… - nie zdążyłam dokończyć, bo Chris mnie pocałował. Na początku nie był pewny, jakby nie wiedział, na co mu pozwolę, ale ja nie przerywałam. Właściwie nie wiem, dlaczego. Z jednej strony tego nie chciałam, a z drugiej właśnie było na odwrót. Z jednej strony go nienawidziłam, a z drugiej kochałam. Lekko go od siebie odsunęłam.
- Nienawidzę cię wiesz? – popatrzyłam mu w oczy.
- Wiem – przytulił mnie do siebie. Wróciliśmy do gości. Za bardzo ze sobą nie rozmawialiśmy. Resztę nocy przetańczyliśmy. We dwoje. Wtuleni w siebie. Dopiero nad ranem wróciliśmy do domu. Spałam chyba do 17:00. Ja się chyba zakochałam. Chociaż trudno mi w to uwierzyć to chyba tak jest. Wyjrzałam przez okno i spojrzałam na termometr. Było 30°C ! Upał. Nie miałam ochoty wychodzić z pokoju. Nadal było mi głupio z tym całym zdarzeniem wczoraj. Jak ja mu teraz spojrzę w oczy? Wyszłam z pokoju i powędrowałam do łazienki. Ogarnęłam się i zeszłam do kuchni. Nikogo w niej nie było. Nalewałam sobie do szklanki soku, kiedy ktoś objął mnie w talii. Obróciłam się i zobaczyłam Chris’a.
- Dzień dobry pani – powiedział.
- Dzień dobry panu – odpowiedziałam.
- Co dzisiaj pani zamierza robić?
- Do końca dnia leżeć na łóżku i nie wychodzić z domu.
- Co tak skromnie? – nic mu na to nie odpowiedziałam. Pocałowałam go tylko w policzek i poszłam do siebie. Położyłam się na łóżku i wzięłam laptopa. Włączyłam chat. Nathalty była dostępna.
Ja: Hej! Co tam u ciebie? Wszystko w porządku?
Nath: Hej! Tak, wszystko dobrze. Nie było żadnych problemów. A u ciebie? Jak tam Chris?
Ja: No więc, długa historia. Dużo się działo J
Nath: No to zaczynaj!
Ja: W dniu ślubu okazało się, że zostanę ciocią. Chris już wie o mojej przeszłości. W piątek zabrał mnie do Wesołego Miasteczka i świetnie się bawiliśmy.  W nocy zaciągnął mnie na dwór, bo chciał porozmawiać i się okazało, że się we mnie zakochał. Pocałował mnie i resztę nocy przetańczyliśmy. To tak w skrócie.
Nath: Aaaaa! Nmg! Jesteście razem!!
Ja: Właśnie nie jestem tego pewna.
Nath: Bo?
Ja: Bo mam mieszane uczucia. Jednocześnie go nienawidzę i kocham. Co teraz?
Nath: Holly ty go kochasz. Na pewno. Jesteście dla siebie stworzeni. Musisz tylko to trochę inaczej zobaczyć.
Ja: Mam nadzieję muszę kończyć. Papapa  ;*
Ktoś zapukał. Krzyknęłam, że można wejść. Do pokoju weszła Ann.
- I jak tam? – zapytała.
- Wszystko w porządku. Trochę mnie głowa boli. Chyba wszystko poszło zgodnie z planem, nie?
- Tak to był najpiękniejszy dzień mojego życia. Nigdy go nie zapomnę – uśmiechnęłam się.
- Ja też.
- Oo! Coś nowego?
- Raczej ktoś.
- Kto?
- Chris – westchnęłam.
- A to co to było?
- Sama nie wiem. Z jednej strony go kocham, a z drugiej go nienawidzę. Wczoraj mnie pocałował. Czuję się przy nim wyjątkowo, bezpiecznie i czuję się kochana, ale…
- Ale?
- Ale mam dziwne przeczucie, jakby coś przede mną ukrywał. Coś… sama nie wiem.
- Na pewno tak ci się tylko wydaje.
- Mam nadzieję.
- A co do tej drugiej strony to nie patrz na nią. To tylko twoje pierwsze wrażenie o nim. A pamiętasz chyba, jak się na niego wściekałaś i nie chciałaś go znać, prawda?
- Do piątku jeszcze tak było.
- Ale już nie jest i nie będzie. Kochasz go, a on kocha ciebie. Widać to po was.

- Dziękuję – przytuliłyśmy się. 

________________________________

OMG ! Jestem z siebie dumna !
Nareszcie pierwszy pocałunek :*
Co porabiacie w weekend ?

2 komentarze:

  1. OMGOMGOMG AAAAAAAAAA całuski :*
    czemu do jasnej cholery go bardziej nie opisałaś? LENIU JEDEN! XD

    OdpowiedzUsuń